piątek, 12 października 2012

it's really hard for me to focus

chłodna, przejmująco beznamiętna jesień znów przyszła do mnie bez zapowiedzi
bez uprzedzenia wdarła się w najgłębsze zakamarki mojego pogruchotanego serca i nieodwołalnie pozbawiła mnie przyjemnie ciepłych, wakacyjnych złudzeń
puste październikowe wieczory są pełne bezradnej melancholii, przyćmionej tęsknoty za bzdurnie utraconym szczęściem
rozkosznie lepkie wspomnienia osaczają mnie, zuchwale wyglądają z białej, zniszczonej koperty niedbale przewiązanej błękitną wstążką
pozoruję względną samokontrolę, szeroko się do wszystkich uśmiecham, wmawiam sobie, że najgorsze dni zostawiłam daleko za sobą, że już prawie nie pamiętam o nieprzespanych, upalnych nocach, w których jedynym pewnym towarzystwem była niezawodna kompania smutku, samotności i godnego politowania płaczu
odurzam się wspomnieniami, których nie mam prawa pamiętać
to wszystko istniało tylko w mojej pomylonej głowie, dostosowywałam rzeczywistość do swoich odrealnionych marzeń o perfekcyjnej miłości
a dziś bezgraniczna tęsknota demoluje mnie od środka